piątek, 4 lipca 2014

Rozdział 21

Najpierw proszę zajrzyjcie do bohaterów bo są nowi.
Super, cudownie właśnie w tym momencie. 
-Głupie, cholerne nic nie warte auto-ciskałam okropne wyrazy w stronę mojego samochodu kiedy po raz dziesiąty nie chciał odpalić.
-Przepraszam, przepraszam przecież wierz autko że cię bardzo kocham no już odpal i  jedziemy na święta-powiedziałam kiedy po raz kolejny próbowałam odpalić to cholerstwo, jednak ono ani rusz.Byłam wściekła.
Było cholernie zimno. Dzień przed wigilią.Miałam wyjechać wcześniej, ale szef miał jakieś nowe umowy na nowy rok i musieliśmy je skończyć. Jako że Zayn zrezygnował musieliśmy z Harrym radzić sobie we dwoje.Taa Zayn zrezygnował myślałam że jest bardziej ambitny.
Moja złość zamieniła się w smutek. Zaczynało mi się chcieć płakać. Jest godzina 17, a ja powinnam być już  w połowie drogi. Nie dojadę na święta do domu. Spędzę święta w tym samochodzie zamarzając. Po moim policzku spłynęła pierwsza łza. Chciałam do kogoś zadzwonić. Ale do kogo? Daniell jest u swojej teściowej z Liamem w...... Niall trzy dni temu pojechał do Irlandii. Żaden mechanik nie kwapił się ochotą naprawiania mi auta dzień przed wigilią. Jestem w kropce i tyle. Usłyszałam stukot w szybę więc spojrzałam w tym kierunku.Harry.
-Co?-zapytałam zła kiedy otworzyłam okno
-Czyżby duch świąt nie dopisywał?-zapytał uśmiechnięty
-Duch świąt, robi wszystko żebym ja tych świąt nie miała-powiedziałam
-Kochana Rozalio ja jednak sądzę że duch świąt chce aby te święta były dla ciebie cudowne dlatego przysyła ci mnie. Cudownego wybawiciela-powiedział
-Moje auto zaraz rusza do Holmes Chapel więc serdecznie zapraszam-powiedział i otworzył moje drzwi
-Skąd mogę mieć pewność czy nie jesteś złodziejem, gwałciciele albo czymś jeszcze gorszym?-zapytałam kiedy wysiadłam z samochodu
Harry wybuchł śmiechem.
-Ok, czyli mam pewność że wszystko z tobą gra-powiedział-Zadzwonię do mojego znajomego który jest mechanikiem naprawi ci go po świętach
-Dziękuje-powiedziałam i wyciągnęłam swoją walizkę z bagażnika a Harry zaraz mi ją zabrał wkładając do bagażnika w swoim samochodzie.
Droga minęłam nam bardzo miło i przyjaźnie. Śpiewaliśmy kolędy, świąteczne piosenki. Rozmawialiśmy, zgadywaliśmy markę samochodów. Ogólnie miło jechało się z Harrym.
-Umm to bardzo dziękuję za podwózka i za miłe towarzystwo i wesołych świąt Harry-powiedziałam
-Wesołych Świąt Rozalia-powiedział
Stałam pod moim  ukochanym domem z dzieciństwa. Domem dziadków. Bardzo szybko się z niego wyprowadziłam w wieku 16 lat. Do liceum. Zadzwoniłam dzwonkiem. Po chwili drzwi otworzyła mi drzwi Laurel.
-Cześć kochanie-powiedziałam
-Rozalia-pisnęła i wtuliła się we mnie.
-Miło cię widzieć. Jak żeś urosła i wypiękniała-powiedziałam
-Wchodź-powiedziała i pociągnęła mnie za rękę.
-Rozalio-powiedział dziadek który wyszedł z salonu specjalnie by się ze mną przywitać
-Dziadek-powiedziałam i wtuliłam się w starca.
-Dziecko jak ty schudłaś-powiedziała na powitanie babcia
-Ciebie też miło widzieć babciu-powiedziałam i wtuliłam się w ukochaną staruszkę.
-Rose-powiedział ktoś a ja wszędzie rozpoznałabym ten głos
-Wujek-pisnęłam i wtuliła się w wujka Christophera
-I ciocia Rachel-powiedziałam i przytuliłam kobietę.
Dopiero po chwil zauważyłam że patrzą na mnie uważnie dwie osoby.
-Rozalia przywitaj się z rodzicami-szepnęła babcia
-Rodzice? Jakże nie miło was widzieć-powiedziałam. Kompletnie nie znałam tej dwójki.W prawdzie mamę. Nie wiem czy powinnam ją tak nazywać. W prawdzie Charlotte widziałam miesiąc temu w telewizji. A tatę, Michaela to nie wiem kiedy ostatni raz widziałam.
-Rose!-krzyknęła babcia-Nie tak cię wychowałam
-Właśnie ty mnie wychowałaś a powinni oni-powiedziałam a do moich oczu napłynęły łzy-Jak ma się zachować wobec rodziców. Ludzi których ostatni raz widziałam na 7 urodzinach.17 lat, 17 lat nie ich nie widziałam a teraz oczekujecie że rzucę im się w ramiona i powiem że bardzo za nimi tęskniłam i bardzo ich kocham. Niestety kochać i tęsknić za nimi przestałam jakieś 9 lat temu. Kiedy zawiedliście mnie tyle razy-powiedziałam to co zawszę marzyłam powiedzieć i pobiegłam schodami na górę do swojego
pokoju. Nic się nie zmienił. Ściany dalej były fioletowe, łóżko było idealnie pościelone z milionami jaśków i fioletowym mięciusim kocykiem. Rzuciłam się na cudownie zesłane łóżko i zaczęłam płakać. Dlaczego akurat teraz? Dlaczego, po co wrócili? Nie mam pojęcia. Chciałabym teraz być w Londynie. Z daleka od nich. Nich którzy uważają się za moich rodziców.
-Rosii?-usłyszałam głos mojej  siostry
-Powiedz wszystkim że ze mną wszystko dobrze-powiedziałam 
-Nie przyszłam tutaj jako dziecko na posyłki-powiedziała
Wstałam z poduszek
-Nie?-zapytałam i wysiliłam moje usta w lekki uśmiech-Oj choć tu..-dodałam i rozłożyłam ręce w geście chęci przytulenia. Laurel wskoczyła na łóżko i wtuliła się we mnie.
-Laurel?-zapytałam-Przyniosłabyś mi buty i kurtkę. Poszłabym się przejść.
-Wyjdziesz przez okno?-zdziwiła się.
-Dawno tego nie robiłam ale co warto spróbować.-powiedziałam-Spójrz-dodałam i podeszłam do okna.- Przechodziłam zawszę przez tą altankę. Wiesz wygląda jak drabinka, i taka jest. Mam nadzieję że nie załamie się podemnąl.
-Powiedz gdzie to wszystko masz?-zapytała
-Byłam w kozakach bez obcasów i kurtce więc wystarczy że mi to przyniesiesz-powiedziałam
-Zaraz będę-powiedziała i wybiegła z pokoju
Po chwili przybiegła.
-Udało mi się przejść niezauważenie-powiedziała
-Dziękuję kochana-powiedziałam i zaczęłam ubierać rzeczy- Kiedy już wyjdę, zamknij okno. Albo poczekaj aż będę na ziemi.
Odsłoniłam okno, ściągnęłam dwa kaktusy które stały na parapecie  i otworzyłam okno na ościerz.
-Uważaj na siebię-powiedziała Laurel a po chwili wybuchła śmiechem-Brzmiało to jak mowa porzegnalna.
Po chwili ja też się śmiałam
-Żegnaj kochana. Kryj mnie -powiedziałam
Dawaj Rose raz się żyję. Powiedziałam i skoczyłam.

********************************************************
Przepraszam!!! Internet, internet i jeszcze raz internet!!!
Kocham was bardzo mocno
Szczypiorek:*************************
Jak tam wakacje mijają ?
Next:
6 KOMENTARZY= NASTĘPNY WE WTOREK

7 komentarzy:

  1. Super mam nadzieję, że Rozalia na spacerze spotka Harrego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero przeczytałam i już jestem w szoku
    Genialny rozdział
    Haha Zayn już wymiękł

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaaaaa !!!!! Super czekam na nastepny :D
    Alekksandra

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaskakujący rozdział
    Ciekawe co wydarzy sie na spacerku ????

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy Rozi będzie z Harry'm? I po co tu jej rodzice? Popsuli jej święta...
    Ale wujka ma bardzo przystojnego...
    Kocham i czekam...
    Zdrowiej u powodzenia na zawodach:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział!!!
    Udane święta to tylko z Herim nie? ;D
    Dzięki
    Next! ;*

    OdpowiedzUsuń