Rozdział 2
Zaczął dzwonić budzik w moim telefonie.Wyłączyłam go i przewróciłam się na drógą stronę w moim łóżku. To dziś mam iść do biura. To dziś mam zacząć roczną pracę z Harrym Stylesem.Zwlekłam
się z łóżka i poszłam do łazienki.Tam wzięłam szybki prysznic i
umalowałam się. Poszłam do pokoju gdzie zaczęłam szukać ubrań na
dzisiejszy, dość ciepły dzień.Wybrałam ten zestaw.
Zjadłam lekkie śniadanie i wyszłam z mieszkania.Skierowałam się do
podziemnego parkingu gdzie stało moje ukochane autko.Prezent od
rodziców.Bałam się.Strasznie się bałam.Rose przestań, nie jesteś już w
liceum nie pozwolisz sobą pomiatać jesteś silna.Pokażesz mu. Podjechałam
pod wielki, szklany biurowiec.Pewnym krokiem wyszłam z samochodu i
skierowałam się w stronę recepcji.
-Panna Fobster pan Grand prosi na 20 piętro-powiedziała recepcjonistka a ja podziękowałam skinieniem głowy.
Weszłam do szklanej windy.Co chwila szklanej? Kliknęłam liczbę 20 i zamknęłam oczy.Mam paniczny lęk wysokości a tu jeszcze przezroczysta winda dziękuje bardzo.Stop to jak ja będę pracować na 20 piętrze w szklanym budynku! Z moich przemyśleń wyrwał mnie charakterystczny dźwięk otwieranej windy.Otworzyłam oczy i westchnęłam z ulgą.
-Witam
ponownie panno Rozalio-powiedział pan Grand i uścisną moja dłoń. Po
jego prawej stronie stał przystojny brunet z zielonymi oczami i pogodnym
uśmiechem.W garniturze, krawacie i koszuli wszystko ciemne .
-To
jest pan Harry z którym będzie odbywać pani staż-przestawił Richard
chłopaka.Czyli to Harry.Kurde do końca miałam nadzieje że to może syn
Richarda.Byłoby fajnie.
-To
ja was już zostawię, macie tu parę regulaminów i innych papierów.Jako
prawnicy nie wątpię że je przeczytacie-powiedział Grand i wyszedł
-Może
przejdziemy na ty?-zapytał Harry kiedy usiadłam na mahoniowym biurku na
przeciwko niego, czyli mnie nie rozpoznał jest dobrze.
-Nie sądzę aby był to dobry pomysł-odburknęłam
-Dlaczego?-zdziwił się -Przez najbliższy rok będziemy razem pracować, więc ja nie widzę żadnych przeszkód
Chwilka czy właśnie Harry Styles proponuje mi przyjaźń.Hahaha boże gdybym dowiedziała się o tym w liceum to chyba wybuchłabym nie pochanowanym śmiechem.Teraz jednak udało mi się obejść bez tego.
-A ja widzę-powiedziałam i wróciłam do czytania wszelkich papierów
-O co ci chodzi? Nie rozumiem cię! Jestem miły i w ogóle, chcę aby nam się miło pracowało-próbował dawać jakieś argumenty
-Wiesz może pamięć odświeży ci nazwisko Fobster, Rozalia ,,Rose" Fobster,
taka szara myszka w liceum, wiesz okulary, aparat. Której wraz ze swoim
przyjacielem zniszczyłeś liceum.Dziwisz się że nie chcę cię
znać?-powiedziałam zdenerwowana.Do moich oczu napłynęły łzy uciekłam do
łazienki ukrywając moją słabość.
Oparłam
się o blat z umywalkami i popatrzyłam w swoje odbicie w lustrze. Jesteś
silna Rozalia, silna. Nie, nie jesteś silna. Jesteś cholernie słaba.
Ale nie nie poddam się. Nie pozwolę by jakiś idiota zrujnował mi życie i
szanse na świetną karierę zawodową.
Wróciłam do biura.Harry stał przy oknie i z cwaniackim uśmieszkiem wpatrywał się w Londyn.
-Pamiętasz coś ci obiecałem?-zapytał retorycznie ja nie odpowiadając usiadłam za biurkiem kompletnie go ignorując.
Przez całą resztę dnia starałam się go ignorować i nawet mi wychodziło.Czyli tak mam spędzić ten rok?
Da się przeżyć.
*****************************************************
Przepraszam
coś mi odwala ok to tak witam z drugim rozdzialikiem miał być gdzieś w
Weekend ale taka jedna osóbka mnie poganiała! Ok następny możeeee Niedziela ! Trzymajcie się ciepło!!
Kocham was Szczypiorek :***
Już nie mogę doczekać się następnego!! oby był szybko :*
OdpowiedzUsuńCiekawe co takiego Harry obiecał Rose?? I dlaczego ona go tak nienawidzi. Czekam na wyjaśnienia i następny rozdział w SOBOTĘ!
OdpowiedzUsuńBuziaki i weny :*