część 1.
Nadszedł upragniony weekend i randka z Zaynem.W pracy z Zaynem jest wspaniale, razem chodzimy na przerwy. Rozmawiamy. Tylko denerwuje mnie Harry, łazi nabunduszony i cały czas przebywa z tą tupeciarą Karen. Nie jestem zazdrosna ani nic po prostu mnie denerwuje. Dobra koniec myślenia o nim, chcę spędzić cudowny wieczór w towarzystwie Zayna. I nikt(szczególnie Harry) ani nic mi w tym nie przeszkodzi.Spojrzałam na zegarek w kuchni jedząc śniadanie. 12:35. Nareszcie mogłam się wyspać. Niby byłam rannym ptaszkiem ale jeśli jest możliwość spać do 12 to to wykorzystuje. Chociaż wstałam o 6.
Zjadłam pysze płatki czekalodowe, wypiłam kawę i poszłam do garderoby. Nie należała ona do jakiś niewiadomo jakich wielkich garderób.Ale była bardzo przytulna i uwielbiałam spędzać w niej czas.Zaczęłam przeglądać rzeczy które mogłabym ubrać na dzisiejszą randkę. W końcu natknęłam się na to.
Wyprasowałam spódnicę i poszłam do łazienki. Tam wzięłam szybki prysznic, umalowałam się i lekko pokręciłam włosy.Sprawdziłam czas na telefonie 15:59.W szlafroku poszłam do salonu gdzie włączyłam telewizor. Idealnie leciała powtórka finału mężczyzn na US open. Turniej tenisa ziemnego. W finale był Rafael Nadal, który jest pierwszy w rankingu i Novak Djokovic który jest drugi w rankingu. Relacji na żywo nie mogłam obejżeć ponieważ idealnie wtedy wypadł mi dzień w pracy i nie było szans.
Po zaciętym pojedynku wygrał Rafa. 6:4, 6:7, 7:5,6:4, 7:6.
Spojrzałam na zegarek była 19:05. Zerwałam się z sofy i pognałam do garderoby gdzie miałam naszykowany zestaw. Ubrałam się i popakowałam rzeczy do torebki. Byłam już gotowa. Spojrzałam setny raz na wyświetlacz telefon była 19:26. Z Zaynem byłam umówiona na 19:30.
Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.Szybko poprawiłam się i otworzyłam drzwi.
-Cześć-powiedział Zayn-To dla ciebie-dodał i dał mi tuzin fioletowych róż.
-Dziękuje-powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek
Wyglądał bardzo seksownie, niczym model. Włosy miał cudownie ułożone i przylizane żelem. Czarny płaszcz, czarne spodnie, czarna koszula, czarne buty. Był podobnie ubrany jak Harry.Nie czekaj Rozalia. Nie widź w nim Harrego. Miałaś o nim nie myśleć! Chociaż w sumie Zayn miał buty w jakich zawsze chodził Harry. Dobra koniec!
-Wszystko dobrze Rozalia?-zapytał Zayn-Jesteś jakaś nie obecna
-Tak, tak-powiedziałam-Przepraszam zamyśliłam się
-Nic się nie stało-zaśmiał się
-Zawszę chciałeś być prawnikiem?-zapytałam po chwilowej ciszy
-Nie. Szczerze to na początku liceum chciałem iść na anglistykę. Ale pod koniec liceum zrozumiałem że się do tego nie nadaje i zamarzyło mi się studiować prawo.-powiedział-A ty?
-Od zawsze. Jako siedmioletnie dziecko kiedy inne dziewczynki marzyły o zostaniu księżniczkami, modelkami, wróżkami ja twardo mówiłam że będę bronić ludzi-powiedziałam
Zayn się zaśmiał.
-Już jesteśmy-powiedział wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi.
Wysiadłam pod najlepszą restauracją w mieście L’Atelier de Joel Robuchon.
-Dobry wieczór-powiedziała ładna, krótko włosa kelnerka, rzucająca zachęcające spojrzenie w stronę Zayna, który nawet nie zwrócił na nią uwagi co mnie zaskoczyło. Usiedliśmy przy stoliku, a kelnerka przyniosła nam menu.
-A więc co byś chciała?-zapytał po chwili przeglądania Zayn.
-A ty co weźmiesz?-zapytałam
-Ja wezmę kurczaka carry z migdałami-powiedział
-Wezmę to samo-powiedziałam i zamknęłam menu
-A jakie wino białe czy czerwone?-zapytał
-Bez różnicy-westchnęłam
-Jesteś strasznie niezdecydowana-stwierdził
-Ok , niech będzie białe-powiedziałam
Zayn zamówił nasze zamówienie do tej samej kelnerki, która cały czas próbowała pokazać mu swoje atuty.A on dalej nie zwrócił na nią uwagi.
-Co lubisz robić poza pracą?-zapytał kiedy do kieliszków nalano nam wina
-Lubię czytać, oglądać o różnych rozprawach i tym podobne-powiedziałam
A on wywrócił oczami.
-A coś co nie jest związane z prawem?-zapytał
-Umm kiedyś grałam w tenisa. To było moje hobby, tak ale to było 8 lat temu.Teraz pewnie nie umiem podstaw.Ale teraz uwielbiam oglądać dobry tenis, szczególnie mężczyzn. Zamierzam teraz oszczędzać by za rok pojechać na Wimbledon-powiedziałam-Do tego uwielbiam wyciskacze łez.A ty co lubisz robić?
-Ja hymm, lubię majsterkować przy motorze-powiedział i upił trochę wina
-Masz jakiś swój własny?-zapytałam
-Tak yamahe. Nie będę ci mówił jaką bo i tak nie będziesz wiedzieć, bez urazy. Przyjadę nim do pracy w poniedziałek. Mogę cię nawet zabrać na przejażczkę-powiedział
-Fajnie-powiedziałam-Ale czy to na pewno bezpieczne?
-No nie wiem, wiesz według najnowszych badań jest 90% szansy że możemy się rozbic-powiedział
-Ile?-zakrztusiłam się winem
-Żartuje Rose, -wybuchł śmiechem
-Ta, to teraz na pewno na to ustrojstwo wsiąde-powiedziałam z sarkazmem
-Wiesz to trzeba przeżyć na własnej skórze, to wspaniałe uczucie jeździć, przed siebię wiatr wieje na ciebie z ogromną prędkością. Taka frajda. Zapominasz o wszystkim tylko jedziesz.-powiedział
-Chyba jednak zaryzykuje-powiedziałam a nam przynieśli jedzenie, kurczak był ogromny. Dobrze że zjadłam dzisiaj tylko śniadanie, chociaż i tak pewnie nie zjem go całego.
-Smacznego-powiedział i zagłębił sstucle w jedzeniu.
*******************************************************
A więc tak na szybko to była pierwsza część 11 rozdziału. Nie planowałam dzielić tego na części po prostu chciałam rozdział dodać dziś a miałam już dość pisania. Tyle w tym temacie.
Bardzo prosiłabym was o komentarze . One bardzo motywują. Teraz zależy od ilości komentarzy, kolejny być może w Środę ale jak wtedy to gdzieś o 22. Kocham was i proszę, proszę o komentarze bo smutam:(
Szczypiorek:*:(
Zjadłam pysze płatki czekalodowe, wypiłam kawę i poszłam do garderoby. Nie należała ona do jakiś niewiadomo jakich wielkich garderób.Ale była bardzo przytulna i uwielbiałam spędzać w niej czas.Zaczęłam przeglądać rzeczy które mogłabym ubrać na dzisiejszą randkę. W końcu natknęłam się na to.
Wyprasowałam spódnicę i poszłam do łazienki. Tam wzięłam szybki prysznic, umalowałam się i lekko pokręciłam włosy.Sprawdziłam czas na telefonie 15:59.W szlafroku poszłam do salonu gdzie włączyłam telewizor. Idealnie leciała powtórka finału mężczyzn na US open. Turniej tenisa ziemnego. W finale był Rafael Nadal, który jest pierwszy w rankingu i Novak Djokovic który jest drugi w rankingu. Relacji na żywo nie mogłam obejżeć ponieważ idealnie wtedy wypadł mi dzień w pracy i nie było szans.
Po zaciętym pojedynku wygrał Rafa. 6:4, 6:7, 7:5,6:4, 7:6.
Spojrzałam na zegarek była 19:05. Zerwałam się z sofy i pognałam do garderoby gdzie miałam naszykowany zestaw. Ubrałam się i popakowałam rzeczy do torebki. Byłam już gotowa. Spojrzałam setny raz na wyświetlacz telefon była 19:26. Z Zaynem byłam umówiona na 19:30.
Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.Szybko poprawiłam się i otworzyłam drzwi.
-Cześć-powiedział Zayn-To dla ciebie-dodał i dał mi tuzin fioletowych róż.
-Dziękuje-powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek
Wyglądał bardzo seksownie, niczym model. Włosy miał cudownie ułożone i przylizane żelem. Czarny płaszcz, czarne spodnie, czarna koszula, czarne buty. Był podobnie ubrany jak Harry.Nie czekaj Rozalia. Nie widź w nim Harrego. Miałaś o nim nie myśleć! Chociaż w sumie Zayn miał buty w jakich zawsze chodził Harry. Dobra koniec!
-Wszystko dobrze Rozalia?-zapytał Zayn-Jesteś jakaś nie obecna
-Tak, tak-powiedziałam-Przepraszam zamyśliłam się
-Nic się nie stało-zaśmiał się
-Zawszę chciałeś być prawnikiem?-zapytałam po chwilowej ciszy
-Nie. Szczerze to na początku liceum chciałem iść na anglistykę. Ale pod koniec liceum zrozumiałem że się do tego nie nadaje i zamarzyło mi się studiować prawo.-powiedział-A ty?
-Od zawsze. Jako siedmioletnie dziecko kiedy inne dziewczynki marzyły o zostaniu księżniczkami, modelkami, wróżkami ja twardo mówiłam że będę bronić ludzi-powiedziałam
Zayn się zaśmiał.
-Już jesteśmy-powiedział wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi.
Wysiadłam pod najlepszą restauracją w mieście L’Atelier de Joel Robuchon.
-Dobry wieczór-powiedziała ładna, krótko włosa kelnerka, rzucająca zachęcające spojrzenie w stronę Zayna, który nawet nie zwrócił na nią uwagi co mnie zaskoczyło. Usiedliśmy przy stoliku, a kelnerka przyniosła nam menu.
-A więc co byś chciała?-zapytał po chwili przeglądania Zayn.
-A ty co weźmiesz?-zapytałam
-Ja wezmę kurczaka carry z migdałami-powiedział
-Wezmę to samo-powiedziałam i zamknęłam menu
-A jakie wino białe czy czerwone?-zapytał
-Bez różnicy-westchnęłam
-Jesteś strasznie niezdecydowana-stwierdził
-Ok , niech będzie białe-powiedziałam
Zayn zamówił nasze zamówienie do tej samej kelnerki, która cały czas próbowała pokazać mu swoje atuty.A on dalej nie zwrócił na nią uwagi.
-Co lubisz robić poza pracą?-zapytał kiedy do kieliszków nalano nam wina
-Lubię czytać, oglądać o różnych rozprawach i tym podobne-powiedziałam
A on wywrócił oczami.
-A coś co nie jest związane z prawem?-zapytał
-Umm kiedyś grałam w tenisa. To było moje hobby, tak ale to było 8 lat temu.Teraz pewnie nie umiem podstaw.Ale teraz uwielbiam oglądać dobry tenis, szczególnie mężczyzn. Zamierzam teraz oszczędzać by za rok pojechać na Wimbledon-powiedziałam-Do tego uwielbiam wyciskacze łez.A ty co lubisz robić?
-Ja hymm, lubię majsterkować przy motorze-powiedział i upił trochę wina
-Masz jakiś swój własny?-zapytałam
-Tak yamahe. Nie będę ci mówił jaką bo i tak nie będziesz wiedzieć, bez urazy. Przyjadę nim do pracy w poniedziałek. Mogę cię nawet zabrać na przejażczkę-powiedział
-Fajnie-powiedziałam-Ale czy to na pewno bezpieczne?
-No nie wiem, wiesz według najnowszych badań jest 90% szansy że możemy się rozbic-powiedział
-Ile?-zakrztusiłam się winem
-Żartuje Rose, -wybuchł śmiechem
-Ta, to teraz na pewno na to ustrojstwo wsiąde-powiedziałam z sarkazmem
-Wiesz to trzeba przeżyć na własnej skórze, to wspaniałe uczucie jeździć, przed siebię wiatr wieje na ciebie z ogromną prędkością. Taka frajda. Zapominasz o wszystkim tylko jedziesz.-powiedział
-Chyba jednak zaryzykuje-powiedziałam a nam przynieśli jedzenie, kurczak był ogromny. Dobrze że zjadłam dzisiaj tylko śniadanie, chociaż i tak pewnie nie zjem go całego.
-Smacznego-powiedział i zagłębił sstucle w jedzeniu.
*******************************************************
A więc tak na szybko to była pierwsza część 11 rozdziału. Nie planowałam dzielić tego na części po prostu chciałam rozdział dodać dziś a miałam już dość pisania. Tyle w tym temacie.
Bardzo prosiłabym was o komentarze . One bardzo motywują. Teraz zależy od ilości komentarzy, kolejny być może w Środę ale jak wtedy to gdzieś o 22. Kocham was i proszę, proszę o komentarze bo smutam:(
Szczypiorek:*:(
♥ Kochanyy
OdpowiedzUsuńNie smutajj.. ja zawsze staram się komentować, bo uważam,że ten blog jest świetny, tak jak pomysł na niego i kocham go.. czekam na następny.. dziękuję,że go piszesz <33
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie! ! Czekam ns nexta! !
OdpowiedzUsuńRose na motorze....będzie się działo.....
OdpowiedzUsuńAle czemu ona powinna być z Harry'm !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bo ja go kocham!!!
Czekam na następny :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*