środa, 18 czerwca 2014

Rozdział 17




Obudziłam się w obcym pokoju, obcym łóżku pod obcą kołdrą. Pomimo tego że byłam kompletnie nieznanym pokoju to jego wystrój bardzo mi się podobał. Ściany był granatowe. A na ścianie na przeciwko łóżka była fototapeta Nowego Yorku nocą. Przy ścianie stała czarna komoda. Na kolejnej ścianie było okno i drzwiami prowadzącymi na taras. Okno było zaścielone szarą firanką. Kolejna ściana to łóżko a po dwóch stronach ustawione granatowe szafeczki nocne z szarymi lampkami.I na ostatnia ściana najbardziej rzuciła się w oczy i od razu dowiedziałam się w czyim mieszkaniu byłam.
Na tej ścianie było wielka ramka a w niej równie duże zdjęcie a na nim Harry prawdo podobnie z siostrą i mamą ale nie byłam do końca pewna. Harry na tym zdjęciu  miał prawdo podobnie z 20 lat. Zdjęcie przestawiało ukończenie studii przez jego siostrę, byli szczęśliwi. Na zdjęciu nie było ojca Harrego.Nic dziwnego, z tego co pamiętam z liceum to to ze ojciec Harrego trafił do więzienia za przekręty ale jak to bogaci ludzie.Znalazł dobrego prawnika plus dopłacił sędzinie i wyszło na niego. A on tamtej pory Harry nie ma dobrych kontaktów z ojcem. W sumie to też trochę moja wina bo to ja powiedziałam to wtedy na stołówce w sumie wtedy wyolbżymiłam tą sprawę.Ale sam fakt że jego ojciec był na pierwszych stronach najsłynniejszych angielskich gazet to było coś. Poza tym to nie wiele wiem o Harrym i jego rodzinie.
Jeszce na tej ścianie  były drzwi. Jedne prowadziły prawdo podobnie do salonu i reszty mieszkania a drugie to nie miałam bladego pojęcia. Powoli wstałam z łóżka i od razu pod bosymi stopami poczułam przyjemny materiał puchowego, czarnego dywanu który zakrywał panele.
Otworzyłam pierwsze ciemno brązowe drzwi. W tym pomieszczeniu była garderoba. Na wieszakach były marynarki, koszule, garnitury. Na dole idealnie ułożone buty a w szafkach bluzki i inne części garderoby. Wyszłam z pomieszczenia i przeszłam tymi drugimi drzwiami  na korytarz. Na wprost były podwójne drzwi, które prawdo podobnie prowadziły do salonu.Obok nich były pojedyncze drzwi które pewnie prowadziły do kuchni a po lewej były następne. Skierowałam się do tych na lewo mając nadzieję że to łazienka i miałam rację.Łazienka była użądzona gustownie i glamurowo. Nie mogłam uwierzyć że to mieszkanie mógłby za projektować Harry.Jak długo zamierzać odbiegać od rzeczywistości komentując dom Harrego co?
Cholerny głosik w głowie!!! Tak, tak chciałam odbiec od wspomnień ale nie! Tak wczoraj prawie zostałam zgwałcona, tak wiem, pamiętam. Zayn mnie zdradził i tak naprawdę nie traktował mnie poważnie skoro tak szybko zadowolił się tamtą dziewczyną, tak wiem, bardzo dobrze pamiętam.Zamknęłam za sobą drzwi i spojrzałam w lustro. Wyglądałam okropnie i co z tego?Miałam lekką szmarę na lewym policzku po uderzeniu tego Alfreda. Ściągnęłam gumkę która jakoś jeszcze utrzymywała moje włosy. Przeczesałam włosy grzebykiem który leżał na umywalce. Miejmy nadzieję że Harry nie ma wszów i innych okropieństw. Bez przesady Rose. Związałam je w koka na czubku głowy. Twarz przemyłam kilkakrotnie wodą. Spojrzałam na swoje ubranie. Moje rajstopy miały po kilka oczek i były całe podarte na stopach. spódnica jeszcze jakoś się trzymała. Poza tym że miała miliony paprochów i była masakryczne pogięta. O koszuli to chyba najlepiej by było nie wspominać. Była podarta, bez guzików i pomięta. Szybko pozbyłam się tych łachmanów i skoczyłam pod prysznic. Nie czułam się źle w końcu mnie nie zgwałcili, i prawie nic mi nie zrobili. Psychiki też mi nie zryli. Gorzej mi było z tym że Zayn tak mnie potraktował. Bo kogo by to nie zabolało?No ale nic musisz być silna Rozalio. Wyszłam z cudownej kabiny i dopiero teraz ogarnęłam że nie za bardzo mam się w co ubrać. Na szczęście na wieszaku wisiała jakaś jego koszula. Pachniała świeżo więc było ok. Koszula zakrywała mi cały tyłek i kawałek ud. Postanowiłam być tylko w bieliźnie i w tej koszuli. Nie za bardzo marzyło mi się teraz chodzenie w ołówkowej spódnicy.Wyszłam z łazienki i skierowałam się do salonu. W nim smacznie spał sobie Harry. Koc leżał na podłodze a on spał w samych bokserkach. Żeby za długo go nie oglądać przeszłam do kuchni która była połączona z salonem. Muszę przyznać że Harry ma dość przytulne mieszkanko. Spojrzałam na zegar który wisiał na ścianie. Była 6:15 a ja już zdążyłam tyle zrobić. Na wierzchu leżały płatki kukurydzane, w lodówce znalazłam mleko i w lewej  szafce nad zlewem znalazłam miskę i łyżkę.W taki sposób udało mi się zrobić śniadanie bez dużego grzebania w szafkach u Harrego i udało mi się go nie zbudzić.Szybko spokojnie zjadłam, pozmywałam.
-Mam zmywarkę-powiedział a  ja się gwałtownie obróciłam
-Nie strasz-powiedziałam przerażona
-Przepraszam-powiedział i usiadł przy stole
-Ja też.-powiedziałam
-Za co ? -zapytała kołowany
-Za to że cię obudziła, i siedzę u ciebie w domu. A i zjadłam ci ostatnią porcję płatków kukurydzanych i że się tu tak rozgościłam-powiedziałam
-Nie przesadzaj a tak wogólę to czuj się jak u siebie w domu-westchną -A tak ogóle która godzina?
-6:25-powiedziałam
-Nie pamiętam kiedy ostatni raz wstałem przed siódmą-powiedział
-Chcesz kawy?-zapytał i wstał do ekspresu
-Poproszę-teraz to ja usiadłam 
-Wszystko dobrze? Dobrze się czujesz?-zapytał kiedy odwrócił się w stronę miksera przygotowując kawę przez co miałam idealny widok na jego tył-A i jak już mówiłem czuj jak się u siebie
Ta no bo codziennie u mnie w domu jest sobie mężczyzna w samych bokserkach i wogólę. Oczywiście czuję się bardzo komfortowo.
-Mógłbyś się ubrać?-zapytałam niepewnie. Nie stop czy ja to naprawdę powiedziałam czekaj chwila chce to cofnąć. Chce cofnąć czas proszę!
Harry odwrócił się do mnie i wybuchł śmiechem a ja się zaczerwieniłam.Jak mogłam coś takiego powiedzieć ja się pytam jak?
-Przeszkadza ci ?-zapytał -Czy czujesz się niekomfortowo?A może nie możesz się powstrzymać na patrzenie na mnie i to ci przeszkadza?
-Ok dobra nie było pytania-powiedziałam zawstydzona 
-Nie no proszę, odpowiedz może spełnię-powiedział z cwaniackim uśmiechem. Który w nim lubiłam najbardziej. Nawet nie chcę mi się usprawiedliwiać. Ważniejsze było to żeby znaleźć jakąś wymówkę.
-Rozpraszasz mnie ok?-powiedziałam
-Powiadasz że cię rozpraszam?-zapytał-A czy to cię nie rozproszy bardziej?
Powiedział i zaczął się do mnie gwałtownie zbliżać. Po chwili moje plecy zderzyły się ze ścianą. A Harrego usta były coraz bliżej moich. Przeszkodził nam dzwonek.
-Otworze-szepną i naciągną dresy które leżały na sofie. Czy było tak trudno się ubrać?
Po chwili usłyszałam jego donośny głos.
-Mamo co ty tutaj robisz?-zapytał zdziwiony
To są jakieś jaja?

******************************************************
WITAJCIE KOCHANI! Po przerwie. Chwilowo bałam się że to będzie już koniec że zawieszę i ogóle ale jakoś się udało i chęć powróciła. Jakby ktoś nie wiedział to RAFA WYGRAŁ ROLAND GARROS!!!!! I prawdo podobnie spełnię swoją obietnicę ale o wszystkim dowiecie się kiedy będę pewna na 100%.
Kolejny rozdział będzie w Sobotę jeśli będzie 5 komentarzy.
Proszę was:*****
A więc bardzo was kocham :************************
Szczypiorek:******************************
Szczypior,Żyguś, Nadalowa 
:*********************************************************************************

5 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz bardziej podoba mi się ten blog :) Czekam z niecierpliwością na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha odwiedziny mamy
    Ciekawe co zrobi Harry :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Łoł, Łoł, Łoł!!!! Co to się dzieję?? Rose i Harry??? Kiss :*
    Głupia mama przerwała moją chwilę...
    Ciekawe jak Harry przedstawi Rose swojej mamie...
    Czekam na kolejny w piątunio i cieszę się z wygranej Nadala.
    Buziaki ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń